skip to Main Content

List, w zależności od treści i formy, może podlegać ochronie prawnoautorskiej

Na komentarz zasługuje wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 16.02.2017 r., sygn. akt VI ACa 1875/15, którego teza brzmi: Zarówno nadawca, jak i adresat korespondencji mogą nie wyrazić zgody na jej rozpowszechnianie, powołując się na ochronę swoich dóbr osobistych, a zwłaszcza tajemnicę korespondencji, ochronę prywatności, ochronę czci. Artykuł 82 u.p.a.p.p. wydłuża ochronę dóbr osobistych adresata korespondencji post mortem przez okres 20 lat, albowiem członkowie rodziny mogą domagać się zakazu rozpowszechniania korespondencji w przypadkach, w których doszłoby do naruszenia dóbr osobistych adresata, jak gdyby był on osobą żyjącą. Natomiast po upływie tego okresu mogą oni powoływać się jedynie na naruszenie wskutek rozpowszechnienia korespondencji ich własnego dobra osobistego, np. kultu pamięci po zmarłym”.

Przedmiotowy wyrok odnosił się do stanu faktycznego, w którym pozwane wydawnictwo zawarło z autorem umowę wydawniczą dotyczącą dostarczenia utworu – książki, w której miały zostać zamieszczone listy powoda do kobiety (bohaterki okresu wojennego). Zgodę na publikację listów powoda do matki wyraziła córka zmarłej. Córka zmarłej o planach wydawniczych poinformowała również Powoda, a ten wyraził zgodę na publikację, którą następnie cofnął. Z tego powodu  wniósł min. o zaniechanie naruszenia jego autorskich praw majątkowych i osobistych oraz ochronę dóbr osobistych.

W przedmiotowym rozstrzygnięciu Sąd Apelacyjny uznał, iż listy mogą być utworami (nie rozstrzygając oczywiście czy te utworami są), a to z kolei skutkuje tym, że o upublicznieniu korespondencji decyduje nadawca, jak i adresat. Zarówno adresat, jak i nadawca mogą nie wyrazić zgody na publikację listów powołując się na ochronę swoich dóbr osobistych, a zwłaszcza tajemnicę korespondencji, ochronę prywatności, ochronę czci. Z tego względu uchylił wyrok Sądu Okręgowego i przekazał do ponownego rozpoznania.

Komentując powyższe wnioski wskazać należy, iż Sąd Apelacyjny w pierwszej kolejności zarzucił Sądowi Okręgowemu, który wydał wyrok w pierwszej instancji, iż nie rozpoznał istoty sprawy ponieważ nie dokonał analizy treści listów, a także nie przeprowadził badania dotyczącego po pierwsze oryginalności formy, po drugie dotyczącego cech indywidualnych listów, jednocześnie pominął też badanie w zakresie sposobu rozpowszechnienia listów poprzez publikację w książce. W rezultacie powyższego Sąd Okręgowy zaakceptował błędne założenie, że listy nie mogą stanowić utworów w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, skutkiem czego odmówił powodowi ochrony jego osobistych i majątkowych praw autorskich.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy błędnie przyjął również, że prawo dysponowania korespondencją przysługuje wyłącznie adresatowi tej korespondencji (i jego następcom prawnym – w przypadku śmierci adresata), prawa takiego pozbawiając jednocześnie nadawcę korespondencji. Tymczasem, zdaniem Sądu Apelacyjnego, nadawca korespondencji również może powołać się na ochronę swoich dóbr osobistych, a wśród nich na ochronę prywatności, czci czy tajemnicę korespondencji.

Po wtóre, Sąd Okręgowy uznał, że zgoda nadawcy na publikację listów byłaby konieczna tylko w przypadku, gdyby listy zawierały tajemnicę podlegającą ochronie na podstawie przepisów szczególnych (np. tajemnicę przedsiębiorstwa), skoro on jak i adresatka listów byli osobami publicznymi. Tymczasem, Sąd Apelacyjny wskazał, że osoba publiczna może być autorem listów nie związanych bezpośrednio z działalności publiczną, a to z kolei pozbawia takie listy charakteru publicznego. I to również – zdaniem Sądu Apelacyjnego – wymagało szerszego zbadania przez Sąd rozstrzygający w sprawie.

Reasumując, Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, iż listy mogą podlegać ochronie na podstawie przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (w zależności od ich treści i formy), a publikacja takich listów bez zgody nadawcy może prowadzić do naruszenia prawa do prywatności oraz prawa do korespondencji, czyli do naruszenia dóbr osobistych.

Monika Chojnacka
Back To Top