Wierzyciel nie może bez powodu zrezygnować z egzekucji
Od początku 2019 r. w postępowaniu egzekucyjnym obowiązuje zasada, zgodnie z którą w przypadku umorzenia postępowania egzekucyjnego na wniosek wierzyciela, obciąża go opłata stosunkowa w wysokości 5% wartości świadczenia pozostałego do wyegzekwowania (art. 29 ustawy o kosztach komorniczych). Są jednak dwa wyjątki – powyższą opłatę ponosi dłużnik, jeśli wierzyciel wykaże, że przyczyna umorzenia postępowania egzekucyjnego wiąże się:
- ze spełnieniem świadczenia przez dłużnika; albo
- z zawarciem porozumienia między wierzycielem a dłużnikiem dotyczącego sposobu lub terminu spełnienia świadczenia.
W pozostałych sytuacjach, wierzyciel musi zapłacić komornikowi opłatę w wysokości 5% pozostałej do wyegzekwowania kwoty.
Zdarzają się sytuacje, w których wierzyciel decyduje się tak po prostu odpuścić dłużnikowi i złożyć wniosek o umorzenie postępowania (np. wskutek prośby dłużnika o wstrzymania działań egzekucyjnych na jakiś czas). Wobec powyższych regulacji, taka dobroć będzie kosztowała wierzyciela 5% sumy należnej od dłużnika. Jeżeli wierzyciel nigdy wcześniej nie miał takiej sytuacji i nie korzysta z usług pełnomocnika profesjonalnego, może go czekać niespodzianka, w niektórych przypadkach nawet bardzo kosztowna.
Co istotne, powyższe zasady mają także zastosowanie także w przypadku umorzenia postępowania na podstawie art. 824 § 1 p. 4) kodeksu postępowania cywilnego – jeżeli wierzyciel w ciągu sześciu miesięcy nie dokonał czynności potrzebnej do dalszego prowadzenia postępowania lub nie zażądał podjęcia zawieszonego postępowania.
Przed 2019 rokiem opłata ta w każdym przypadku była ponoszona przez dłużnika. Nie podobało się to rządowi, który w uzasadnieniu projektu ustawy wskazał, że w wielu sytuacjach służyło to szykanowaniu dłużników i generowaniu dodatkowych kosztów. Podobno zdarzali się wierzyciele, którzy kilka razy w roku wszczynali i wnosili o umorzenie postępowania egzekucyjnego, tylko po to, żeby dłużnikowi została naliczona opłata.