Skip to content

W UE wszystko jest możliwe – nawet to, że sąd jednego państwa rozstrzyga spór na podstawie prawa innego państwa

Jeżeli sprzedajesz swoje towary firmie z innego państwa członkowskiego Unii Europejskiej, lepiej zadbaj o to, żeby w umowie znalazła się klauzula, że ewentualne spory będą rozstrzygane przez polski sąd. W przeciwnym wypadku może okazać się, że sąd innego państwa Unii Europejskiej będzie orzekać na podstawie polskich przepisów. A z tym może być różnie. Na przykładzie umowy sprzedaży, pokazuję w jakim przypadku taka sytuacja może mieć miejsce.

Rozporządzenie Rzym I, czyli jakie prawo jest właściwe

Jeśli w umowie wewnątrzwspólnotowej sprzedaży towarów, strony nie określiły, prawu którego kraju umowa podlega, zastosowanie będzie miało prawo państwa, w którym sprzedawca ma miejsce zwykłego pobytu. Zgodnie bowiem z art. 4 ust. 1 p. a) rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 593/2008 z dnia 17 czerwca 2008 r. w prawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych (Rzym I), umowa sprzedaży towarów, w zakresie, w jakim nie dokonano wyboru prawa właściwego, podlega prawu państwa, w którym sprzedawca ma miejsce zwykłego pobytu. W przypadku firmy polskiej, która sprzedaje towar kontrahentowi z innego państwa Unii Europejskiej, będzie to prawo polskie.

Rozporządzenie Bruksela I, czyli sąd którego państwa rozstrzygnie spór

Ogólna zasada ustanowiona w art. 4 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1215/2012 z dnia 12 grudnia 2012 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych (dalej: „rozporządzenie Bruksela I”) osoba mająca miejsce zamieszkania (a w przypadku spółki – miejsce siedziby) na terytorium państwa członkowskiego może być pozwana przed sąd tego państwa członkowskiego. Od tej zasady unijny ustawodawca przewidział jednak szereg wyjątków i wskazał sytuacje, w których powód może wnieść pozew przed sąd innego państwa. Tak właśnie jest w przypadku umowy sprzedaży. Stosownie do art. 7 ust. 1 rozporządzenia Bruksela I, osoba która ma miejsce zamieszkania (w przypadku spółki – miejsce siedziby) na terytorium państwa członkowskiego, w sprawach dotyczących umowy, może być pozwana także przed sąd miejsca wykonania zobowiązania. W razie sprzedaży rzeczy ruchomych, za miejsce wykonania zobowiązania uznaje się miejsce w państwie członkowskim, w którym te rzeczy zgodnie z umową zostały albo miały być dostarczone. Mówiąc krócej – jeżeli powstanie spór wynikający z umowy sprzedaży rzeczy ruchomych, powództwo może być wniesione albo przed sąd miejsca zamieszkania (albo siedziby) pozwanego, albo przed sąd państwa, do którego rzeczy zgodnie z umową dostarczono. W większości przypadków będzie to miejsce, w którym kupujący mieszka lub ma siedzibę.

Polski sprzedawca + zagraniczny kupujący = prawo polskie + zagraniczny sąd

Wyobraźmy sobie teraz taką sytuację: polska firma sprzedaje towar do Hiszpanii i w umowie strony nie ustalają ani prawa właściwego, ani jurysdykcji żadnych sądów. Hiszpański kontrahent nie chce zapłacić i polskiej firmie nie pozostaje tylko wystąpić na drogę postępowania sądowego. Co się dzieje w takiej sytuacji? Zgodnie z rozporządzeniem Rzym I właściwe będzie prawo polskie (bo w Polsce sprzedawca ma siedzibę). A zgodnie z rozporządzeniem Bruksela I, właściwy będzie sąd hiszpański (bo dłużnik ma miejsce siedziby lub zamieszkania w Hiszpanii, a poza tym towar został dostarczony do Hiszpanii). W efekcie hiszpański sąd powinien rozstrzygnąć sprawę na podstawie polskich przepisów. Nie wiem jak jest ze znajomością polskiego prawa wśród hiszpańskich sędziów. Obawiam się, że może być z tym problem.

Na szczęście jest sposób, żeby łatwo uniknąć powyższych komplikacji. Wystarczy w umowie określić, że spory zostaną rozstrzygnięte przez sąd miejsca siedziby lub zamieszkania sprzedawcy (czyli polski sąd). Wtedy nie będzie problemu z uzyskaniem nakazu zapłaty lub wyroku.

Tomasz Korolko

Partner

Back To Top